Jaka karą po pijaku?

Jazda po pijanemu – surowe konsekwencje, a recydywa to gwóźdź do trumny kierowcy

Jazda pod wpływem alkoholu to wciąż palący problem, zagrażający bezpieczeństwu na drogach. Wszyscy znamy surowe kary, jakie grożą za “jazdę na podwójnym gazie”, ale co w sytuacji, gdy kierowca, mimo wcześniejszej wpadki, ponownie wsiada za kółko po alkoholu? Wtedy mówimy o recydywie, a konsekwencje są znacznie bardziej dotkliwe. O ile za pierwsze przestępstwo można liczyć na pewną “ulgę” ze strony sądu, w przypadku ponownego złamania prawa, system wymiaru sprawiedliwości jest bezlitosny.

W artykule tym skupimy się nie na ogólnym omówieniu kar za jazdę pod wpływem alkoholu, a specyficznie na konsekwencjach recydywy. Co to oznacza w praktyce dla kierowcy, który po raz kolejny decyduje się na tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie?

Recydywa w kontekście jazdy po pijanemu oznacza, że sprawca w ciągu 5 lat od momentu skazania za ten sam czyn (jazda pod wpływem alkoholu lub środka działającego podobnie), ponownie popełnia to przestępstwo. W takim przypadku, kodeks karny przewiduje bezwzględną karę pozbawienia wolności do lat 2. To nie jest już wyrok w zawieszeniu, a realna perspektywa odsiadki.

Oprócz kary pozbawienia wolności, sąd obligatoryjnie orzeka wysoką grzywnę, której wysokość jest uzależniona od dochodów sprawcy i stopnia społecznej szkodliwości czynu. Mówimy tu o kwotach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Najbardziej dotkliwą sankcją, szczególnie dla osób, dla których samochód jest narzędziem pracy, jest zakaz prowadzenia pojazdów. W przypadku recydywy, sąd może orzec zakaz na okres od 3 do 15 lat, a nawet dożywotnio. To oznacza całkowite pozbawienie prawa do kierowania jakimkolwiek pojazdem mechanicznym. W praktyce przekreśla to możliwość wykonywania wielu zawodów i znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie.

Warto pamiętać, że powyższe kary to nie tylko suche paragrafy. Recydywa jazdy po pijanemu to realne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drogach, a konsekwencje takiego czynu są surowe i nieodwracalne. Nie warto ryzykować utraty wolności, zdrowia, a nawet życia – swojego i innych. Zdecydowanie lepiej skorzystać z taksówki, komunikacji miejskiej lub poprosić o podwózkę trzeźwego znajomego. Odpowiedzialność za siebie i innych to podstawa.