Czy sen po obiedzie jest zdrowy?

6 wyświetlenia

Krótkie drzemki po posiłku mogą być korzystne, pod warunkiem zachowania odpowiedniego odstępu czasowego. Unikajmy snu bezpośrednio po obfitym obiedzie, gdyż utrudnia to trawienie i może prowadzić do dyskomfortu. Optymalny czas na odpoczynek to około godziny lub dwie po lekkostrawnym posiłku. Dłuższy sen po jedzeniu może być niekorzystny dla zdrowia.

Sugestie 0 polubienia

Drzemka po obiedzie: Zdrowy relaks czy pułapka senności?

Mit poobiedniej drzemki jako gwaranta zdrowia jest mocno zakorzeniony w naszej kulturze. Obrazy dziadków drzemiących w fotelu po niedzielnym obiedzie zdają się potwierdzać dobroczynny wpływ takiego odpoczynku. Prawda, jak zwykle, leży gdzieś pośrodku. Krótka drzemka po posiłku może przynieść korzyści, jednak kluczem jest umiar i odpowiednie podejście. Bezrefleksyjne uleganie senności po obfitym obiedzie może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Zastanówmy się, co dzieje się w naszym organizmie po posiłku. Krew i energia skierowane są do układu trawiennego, aby efektywnie przetworzyć spożyte składniki odżywcze. Jeśli w tym momencie położymy się spać, proces trawienia zostaje spowolniony. Pojawiają się wzdęcia, zgaga, a sen zamiast odświeżać, przynosi uczucie ociężałości i dyskomfortu. Szczególnie niebezpieczne jest to po obfitym, tłustym posiłku.

Zamiast natychmiast po obiedzie padać na kanapę, warto odczekać około godziny lub dwóch. W tym czasie organizm zdąży rozpocząć proces trawienia, a my będziemy mogli skorzystać z dobroczynnego wpływu krótkiej drzemki. Kluczowe słowo to “krótkiej”. Optymalny czas takiego odpoczynku to 20-30 minut, tzw. power nap. Taka drzemka poprawia koncentrację, pamięć i nastrój, a także dodaje energii na resztę dnia. Dłuższy sen, szczególnie po posiłku, może zaburzyć rytm dobowy i prowadzić do problemów z zasypianiem wieczorem.

Podsumowując, drzemka po obiedzie nie jest sama w sobie ani dobra, ani zła. Jej wpływ na nasz organizm zależy od kilku czynników, takich jak czas trwania snu, rodzaj spożytego posiłku oraz czas, jaki minął od jedzenia. Zamiast ulegać automatycznej senności, warto świadomie zaplanować krótką regenerującą drzemkę, dbając o lekkostrawny posiłek i odpowiednią przerwę między jedzeniem a odpoczynkiem. Wtedy poobiednia siesta stanie się prawdziwym sprzymierzeńcem naszego zdrowia i dobrego samopoczucia, a nie źródłem problemów z trawieniem i zaburzeń snu.